poniedziałek, 12 maja 2014

"Bo jesteśmy dzieciami"

- Dzieci czy możecie ładnie zjeść śniadanie, przestać się bić i wchodzić mi na głowę? - proszę ostatnimi pokładami cierpliwości chociaż dzień dopiero się zaczyna.
- "Nie, nie moziemy". - Odpowiada grzecznie Emil.
- A dlaczego? Dlaczego musicie się ciągle kłócić, bić, szczypać i pokazywać języki. Dlaczego?
- "Bo jesteśmy dzieciami po plostu". - Odpowiada rzeczowo Emil, po czym biegnie do kuchni, chwyta garnki, które stają się hełmami rycerskimi, a łopatki drewniane mieczami - i znów zaczyna się szaleństwo dzieciństwa.
Po prostu.

No tak, nic dodać nic ująć. Dzieciństwo ma swoje prawa. A ja żeby im te wspomnienia umilić kolorowo upiększam domek.


Narzutka Emila - koniecznie w roboty! 


Z resztek powstały literki na ścianę.



Narzutka i poducha Stasia - koniecznie w dinozaury!


Te literki też wisiały na ścianie ale straciły sznureczki więc stoją sobie teraz na półeczce.


Na ścianie - koniecznie tablica i kieszonki na dziecięce skarby:


W następnym poście trochę kuchni.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz