środa, 29 października 2014

Kołysanka dla Stasia

- Śpijcie już chłopaki, rano trzeba wstawać do przedszkola. - proszę ładnie dzieci. Ale dzieci wcale nie chcą spać, brykają w najlepsze. - Kto pierwszy zaśnie tego rano czeka niespodzianka. - wymyślam coś, nie bardzo wiedząc co obiecując.
Emil natychmiast nieruchomieje i delikatnie pochrapuje, dając sygnał, że śpi. Ale Staś podskakuje na łóżku omotany w kołderkę i woła:
- "Pupa, pupa, pupa"- radośnie wykrzykuje swoje ulubione ostatnimi czasy słowo.
- Stasiu, połóż się ładnie i zamknij oczka, zaśpiewam Ci kołysankę.
- "Dobzie, juś dobzie, śpiewaj."
- W górze tyle gwiazd, w dole tyle miast... - zawodzę najładniej jak potrafię.
-" Pupa, pupa" - zawodzi ze mną Staś i wybucha śmiechem, a razem z nim Emil, którego radosne śpiewy Stasia wybudziły z symulowanego snu.
- Stasiu, nie będę śpiewać jak będziesz w kółko powtarzał PUPA.
- "Ale to nie ja. To kocik jest pupa i on tak śpiewa pupa, pupa.- Tłumaczy zdziwiony Staś.
- Mam śpiewać?
- "Dobzie juś nie będę, juś śpię, śpiewaj."
- Aaa, kotki dwa, szaro bure obydwa.
- Ja nie chcę o kotkach. - woła oburzony Staś.
- A o czym chcesz?
- "O duzich tlakach."
- O monster trackach?
- "Tak".
- Dobrze. Aaa, monster tracki dwa, szaro-bure obydwa.(...) Ach śpij bo właśnie monster track ziewa i za chwilę zaśnie (...).

Moje wysiłki nie poszły na marne, wkrótce Staś zasnął, żeby tylko nauczył się jeszcze zasypiać nie trzymając mi rączki na cycku...Ale wiadomo, miłość facetów do samochodów i kobiecych piersi jest nieuleczalna i trwać może całe życie...