"Babciu! Dziadku! Kocham Was! Emilek"
Pojazd to był zapewne. Jakiego rodzaju? - to już trudniej ocenić. Twór ten bowiem przypominał krzyżówkę czołgu, pociągu i statku, którymi ostatnio, w równym stopniu, Emil się zachwyca. A najbardziej przypominał buta Goofiego z kominem i wieloma kołami.
-" Ooo, jaka piękna łódź podwodna!" - zachwycił się dziadek, który nas odwiedził. Dziadek w młodości służył w Marynarce Wojennej więc skojarzenia były oczywiste.
- "... z kołami i przyczepką...?"- dodaje niepewnie.
Dziadek chcąc się jakoś odwdzięczyć wziął się za naprawy różne, typu: wyrwane gniazdko, poprawianie niedziałających sznurków suszarki w łazience oraz smarowanie zawiasów skrzypiących drzwi wejściowych. Artur nieco protestował przy drzwiach:
- "Ale po co Tato chce naoliwiać te drzwi? One miały tak skrzypieć ostrzegawczo gdyby jakiś złodziej chciał się włamać albo żona w nocy chciała wymknąć..."
Ja tymczasem chwyciłam za telefon i dzwonię do Babci. Babcia od jakiegoś czasu niezbyt dobrze słyszy więc po chwili rozmowa przebiega w odwrotnym kierunku : Babcia dziękuje za telefon i składa mi życzenia, nie koniecznie z jakiejś konkretnej okazji wygłaszane (np. dobrze się odżywiaj).
Następna na liście - siostra moja - Agnieszka, bo przecież nie mogę zapomnieć o jej imieninach!
Zawsze zapominałam o urodzinach, imieninach, świętach i innych okolicznościach. Aż się wzięłam za sposób - kojarzyć trzeba! I tak zostało - Dzień Babci i imieniny siostry Agnieszki. Zatem dzwonię, wygłaszam monolog życzeń, dwoję się i troję by brzmiało to choć trochę oryginalnie, a ona niepewnie przerywa i pyta:
- "Ale z jakiej okazji?"
- No, dzień Babci przecież... - odpowiadam, mając nadzieję, że zaskoczy sens mojego skojarzenia.
- "Ale dziś jest 17-sty."
- Aha, to na razie. Zadzwonię za kilka dni. - i rozłączam się.
Wy bądźcie bardziej rozgarnięci i nie zapomnijcie o Dniu Babci! (oraz o imieninach ewentualnych sióstr, tudzież znajomych Agnieszek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz