-"Mamo, mamo, zlób mi taką kanapkę z keciupem, z nalysowaną moją litelą"- prosi moje dziecko.
-"Mi teś, mi teś"- woła drugie dziecko.
Po chwili pojawiają się kanapki z literkami E i S.
-"A wieś mamo, że w moim imieniu jest też twoja literka?"- Emil robi odkrywczą minkę. - "M jak mama" - wykrzykuje Emil.
- Świetnie, wspaniale. Ale to nie zupełnie jest moje imię. Tato to Artur, a ja jak mam na imię?...
Emil długo szuka wzrokiem podpowiedzi po ścianach i suficie aż w końcu wykrzykuje:
- No MATKA po plostu".
I nie może być inaczej. Mama zawsze będzie miała na imię mama i koniec i kropka.
Tak, tak. Moja znajoma opowiadała mi jakiś czas temu jakie jej dziecko było zdziwione, gdy dowiedziało się, że mama ma imię i nazwisko. :)
OdpowiedzUsuń:)) Ale dlaczego nie ma już mnie?
Usuń