Jest sobota. W normalnej rodzinie w sobotę sprząta się... chyba...
Ustawiam wiadro z płynem do mycia podłóg, silnie zmotywowana i zdeterminowana na sprzątanie. Emil po chwili włącza się do akcji i zafascynowany pianą w wiaderku zaczyna wrzucać mi samochodziki. Staś korzystając z mojej nieuwagi otwiera sobie nie domknięte drzwi łazienki i zaczyna eksplorację ubikacji.
W czasie kiedy wyciągam rączki i głowę młodszego z kibelka starszy synek z entuzjazmem zaczyna biegać po wspaniałej ślizgawce jaka powstała na podłodze w kuchni, po czym ląduje plackiem i płacze.
No nie. Tak być nie może! Rzucam sprzątanie.
To może chociaż zupę ugotuję.
Kiedy wszystkie składniki wesoło bulgocą w garnku Emil życzy sobie kubeczek soczku, po który wspina się żwawo na krzesło. Staś w tym czasie wyciąga garnki z szuflady i zaczyna swoje przygrywki na przykrywkach. Muszę mu tą zabawę trochę ukrócić bo zaraz ogłuchnę, a razem ze mną sąsiedzi.
Odwracam się do Emila - bo jakoś zamilkł na chwilę, a jak wiadomo w jego przypadku - cisza zawsze podejrzana.
Emil trzyma w rączkach pusty kubeczek i z zaciekawieniem wpatruje się w garnek z zupą.
- Emil wlałeś sok do zupy? - pytam grzecznie.
- Tak mamuś - odpowiada równie grzecznie syn.
No trudno, zrobimy pomidorową to nie będzie się kolorystycznie wyróżniać i może tatuś się nie zorientuje...
cdn...
Czwartek - podrapał 1/3 powierzchni matrycy telewizora śrubką.
OdpowiedzUsuńPiątek - pobazgrolił białą kanapę czarną kredką.
Sobota - porysował parapet i elewację na tarasie.
Niedziela - związać i zamknąć w szafie, czy zaryzykować? ;)
:))) Właśnie nasz stolik został przyozdobiony całą serią czarnych samochodzików. Zdecydowanie zamknąć w szafie!!! :)))
OdpowiedzUsuńO jeny, ale przeboje! Musisz się tymczasowo sklonować do ogarnięcia wszystkiego ;) Ale za to będziesz miała co wspominać :)
OdpowiedzUsuńEch... fajnie by było gdyby mi kiedyś chłopcy szyli takie sukienki i torebki jak Ty swojej Mamie...
UsuńNo nigdy nic nie wiadomo :)
Usuń